-power of LAS💚-


🌲🌳odpręża, wycisza, relaksuje, ładuje energią, wyzwala endorfiny, pozwala oddychać czystym powietrzem, cieszy oczy kolorami, układa w głowie, dobry dla ciała i ducha...
🌲🌳Jeśli macie swoje lasy, drzewa, chcecie się podzielić z innymi - podeślijcie mi, a znajdą się tutaj. Ja robię zwykłe zdjęcia komórką, bez efektów, takie jaki jest las. A każdy robi inne. A co jest inne to jest piękne.
🌲🌳Od długiego czasu chodzimy do lasu. Albo jeździmy rowerami. Wiem, że dla mnie to najlepsze miejsce. Wiem, że dla wielu ludzi też.
Od dziś raz w tygodniu jedno zdjęcie z cyklu -power of LAS💚-
To, z niedzielnego spaceru, w jednym z ulubionych miejsc, starym bukowym lesie.
Wojtek dziękuję za zaprowadzenie do lasu i nieustającą przyrodniczą energię.


Tym wpisem na
nie widzisz bo nie patrzysz rok temu rozpoczęłam cotygodniowy cykl o lesie, drzewach, naturze, przyrodzie. Bo ma nieoceniony i niedoceniony wpływ na nasze zdrowie fizyczne i psychiczne. A tym ostatnim się zajmuję. Z tych naturalnych zasobów korzystam w swoim życiu i w pracy z ludźmi. Z którymi rozmawiam o ich sytuacji kryzysowej, którym towarzyszę w żałobie, którzy zmagają się z problemami, którzy potrzebują wsparcia. Idziemy do lasu. Idziemy nad jezioro. Idziemy na łąki i pola. O to nietrudno, albowiem mieszkamy w Borach Tucholskich😉 i wspaniałe okoliczności przyrody mamy na wyciągnięcie ręki. Las w życiu wielu z nas był od zawsze - spacery, zbieranie grzybów, jagód, kuligi, ogniska, kąpiele w okolicznych jeziorach, i tak przez wszystkie pory roku czego dusza zapragnie. Tak byliśmy wychowywani i to robiliśmy będąc dziećmi. A potem to już różnie. Wiele osób powraca do korzeni. Pomogła w tym też pandemia, która przy całym syfie i wszystkim co złego przyniosła, kazała nam też szukać ukojenia i równowagi. Prostą i dostępną receptą okazało się łono natury. Jest za darmo, jest blisko, jest lekiem.
Nie każdy ma szczęście mieszkać w sąsiedztwie lasu, ale każdy może poszukać parku, skweru, alei, jednego drzewa...
Cieszę się, że psychiatrzy głośno mówią o korzyściach płynących z natury dla naszego dobrostanu psychicznego. Cudowna dr Katarzyna Simonienko, propagatorka kąpieli leśnych w Polsce, zalała nas ogromem wiedzy merytorycznej i praktycznej, z której tylko czerpać. Polecam Jej publikacje, słynną już "Lasoterpaię" czy "Nerwy w las. Jak odnaleźć spokój i radość życia". I wszystko co da się odsłuchać, bo jak Ona opowiada... I jeszcze dr Sławomir Murawiec (i Piotr Tryjanowski) i Jego pocisk: "Ornitologia terapeutyczna. Ptaki - Zdrowie - Psychika". Z opisu wydawcy: "Podejmowana tematyka to nowość w psychiatrii, a przy okazji także wskazanie, że poza klasycznymi metodami psychoterapii i farmakoterapii, możliwe do zastosowania są inne metody pomocy pacjentom. Książka zawiera sporo zaleceń, od tych najprostszych, by po prostu wyjść w teren i przyglądać się ptakom, po gatunkowe zalecenia – na przykład wsłuchiwanie się w głos kukułki czy odtwarzanie specjalnych utworów muzycznych wykorzystujących ptasie motywy."

To teraz wklejam kilka zdjęć i wpisów z rocznej wędrówki przez lasy, w której towarzyszą mi ludzie z niewidziszboniepatrzysz. Cieszę się, gdy podsyłają zdjęcia swoich drzew, dzikich zakątków, ulubionych miejsc, gdzie napawają się naturą. By odetchnąć, zatrzymać się czy odzyskać siły. Albo po prostu być. A jeśli ktoś nie może pójść czy pojechać, to może popatrzeć, poczytać, pomyśleć. Jak napisałam: - Bo jeśli ktoś wklei swój las, to ktoś, kto nie może tam pójść, ucieszy się, widząc go. Zapraszam do dzielenie się dobrem, siłą i pięknem lasu.

- bolesne zakończenia to nowe początki -


spokój blisko cisza czas nieuniknione
co czujesz. myślisz, wiesz wpatrując się w ten las? -
zdjęcie: Weronika Sadowska


"Nasza zdolność do niszczenia się nawzajem jest równie wielka jak zdolność do wzajemnego uzdrawiania. Odbudowa więzi i społeczności to podstawa odbudowy własnego dobrostanu."
Bessel Van Der Kolk - 


„Spędzanie czasu na łonie natury łagodzi objawy zaburzeń lękowych i depresyjnych, ma pozytywny wpływ na obraz własnego ciała, a także sprzyja aktywności fizycznej. Biorąc pod uwagę kontynuację restrykcji i kolejne fale pandemii, przesłanie kierowane do społeczeństwa powinno zachęcać do spędzania czasu na świeżym powietrzu przy zachowaniu odpowiedniego dystansu zamiast nawoływać do zamykania się w domach” mówią badacze z Anglia Ruskin University w Wielkiej Brytanii, Uniwersytetu Karla Landsteinera w Austrii i Uniwersytetu Perdana w Malezji -


"Zrobiło się również trochę jaśniej. Niewiele, ale minęły już największe zimowe ciemności. Nawet jakiś kos, który zjawił się zdecydowanie za wcześnie, usiadł nad ranem na antenie telewizyjnej i zaśpiewał . Pomyślałem wtedy, że na moim nagrobku mogłoby widnieć takie oto epitafium:
Usłyszałem śpiew kosa. Żyłem więc." Henning Mankell Grząskie piaski - zdjęcie: Bogna Klunder


- "Kilka miesięcy temu przydarzyło mi się coś niezwykłego. Nasz dom otacza las. Usiadłem o zmierzchu na tarasie i popatrzyłem na drzewa obrośnięte nowymi liśćmi. Ptaki śpiewały, tuż przy mnie latała pszczoła szukając czegoś między deskami domu. Poczułem coś bardzo silnego, czego nigdy wcześniej nie doświadczyłem. Miłość do natury. Naprawdę się nią napawałem, radowałem. I wtedy w mojej głowie pojawiła się myśl: gdy umrę i zostanę pochowany, stanę się po prostu częścią tego wszystkiego. Tak będzie. I to jest niezwykle piękne."Vamik Volkan -


- "Na każdym spacerze wśród przyrody otrzymuje się więcej, niż się szuka. Najwyraźniej wytyczona droga do wszechświata wiedzie przez leśną dzicz." John Muir -


-"Gdybyśmy uważnie wsłuchali się w tę podświadomą tęsknotę i jednocześnie głos naszego ciała, usłyszelibyśmy prawdopodobnie przerażający skowyt cierpienia.
Nasze kręgosłupy źle znoszą ciągłe siedzenie, nasze serca nie tolerują pośpiechu i braku odpoczynku, nasze nogi chcą chodzić a nie wozić się, nasze żołądki chcą jeść proste jedzenie, a nasze mięśnie chcą być aktywne. W tym sensie najbliższy nam kawałek dzikiej przyrody, jakim jest nasze ciało pokazuje w jak nienaturalnym jednak środowisku żyjemy.
Ten płacz naszego ciała jest też płaczem przyrody. Jest głosem cierpiącej Ziemi, który każdy z nas w sobie nosi. Bo to, co robimy naszym ciałom, jednocześnie czynimy naturze." Ryś Kulik "Odkrywanie natury. Praktyka głębokiej ekologii" -


- dla tych, którzy w swoich kąpielach leśnych też lubią detal - słowa i zdjęcia: Maria Kłym - Guba


- "Spacer to zupełna samotność.
Pomyśl tylko, że chodzisz po ziemi i możesz spacerować pod gwiazdami.
To wspaniała rzecz."
Sandor Marai "Księga ziół"


- lesiście i liściaście jak tylko się da
głęboki wdech i wydech SPOOOKÓÓÓÓJJJ
razy pięć -
zdjęcie: Adelina Laura


- nadmorska para
wysmagana wiatrem, słońcem, piaskiem
miłość jest wieczna/wietrzna... -


-To zmysł dotyku sprawia, że na nowo nawiązujemy fizyczny kontakt z naturą. Hipokrates napisał: "Choroby nie pojawiają się u nas jak grom z jasnego nieba, lecz rozwijają się z popełnianych codziennie grzechów przeciwko naturze. Jeżeli będziemy je powtarzać, niespodziewanie wybuchną". Wiele naszych dolegliwości, napięć i lęków wynika z braku więzi z przyrodą. Zmysł dotyku pozwala ją odnowić. Poczuj powiew wiatru na twarzy, pozwól wodzie w strumyku przepływać ci przez palce, połóż się na ziemi, zdejmij buty i spaceruj boso po trawie. "SHINRIN - YOKU Sztuka i teoria kąpieli leśnych" dr QING LI -




Dokąd idziesz?
Nie wiem - odpowiedział Włóczykij.
Drzwi zamknęły się i Włóczykij wszedł w las.
Miał przed sobą 100 mil ciszy. Tove Jansson "Dolina Muminków w listopadzie" -
zdjęcia: Wojtek i Magda Stolp (wszystkie nieopisane wyżej też)


Podsumowując, odwołam się do psychiatrów: "Propozycja byłaby bardzo prosta – w naturze jest tyle elementów, że wystarczy dla każdego. Pani dr Katarzyna Simonienko np. fascynuje się śluzowcami. Ja nie wiedziałem, że coś takiego istnieje, a potem poczytałem i okazało się, że to są fascynujące stworzenia! Można sobie wybrać wszystko: kwiaty, drzewa, grzyby, zwierzęta… Pojawiła się też blue perscribing, czyli zapisywanie kontaktu z wodą, jako forma leczenia. Woda obok ptaków ma działanie najbardziej uspokajające i relaksujące." - dr Sławomir Murawiec w wywiadzie, którego udzielił Sylwii Kozarzewskiej tutaj
Każdy z nas, wchodząc do lasu przeżywa go na swój sposób. Niektórzy odczuwają lęk, niepokój. Te emocje, choć trudne, również są ważne. Za każdą z nich coś stoi. Bywa, że jakaś niezaspokojona potrzeba. Warto ją przyjąć, uważnić, wyrazić. Tego się uczymy całe życie. Również w lesie, gdzie nasze zmysły doświadczają na najwyższych obrotach - gdy patrzymy, słuchamy, wąchamy, smakujemy. Dobrze, by nauka nie poszła w las😄 

Dla mnie LAS to spokój, siła, poukładanie w głowie, wzruszenie, wdzięczność, wolność...
A dla Ciebie?








Komentarze

Popularne posty