CISZA w Borach Tucholskich
Nie sposób w kilku
zdaniach opisać, co zaszło.
Fakty – nawałnica,
Suszek, pięć ofiar śmiertelnych, lasy zniknęły, zwierzęta
zabite, (nieogłoszona) klęska żywiołowa w powiecie chojnickim.
Co dalej?
NIESAMOWITA SOLIDARNOŚĆ
LUDZI versus niesłychana arogancja władzy.
Wojsko? “Do zbierania
gałęzi, do zamiatania liści nie będziemy wzywać wojska”.
Dlaczego
nie ostrzeżono mieszkańców/turystów? “Uznaliśmy, że nie było
jednak sensu nigdzie dalej dzwonić. To już było przecież po 15,
wszystkie urzędy i tak nie pracowały. Co mieliśmy z tym zrobić?
Nie było przecież do kogo i jak, bo było już po godzinach pracy”.
W zasadzie po sprawie?
“Większość skutków ubiegłotygodniowych nawałnic została
usunięta”. Było jeszcze coś o prądzie w 24 godziny, ale nie
mogę znaleźć źródła. Może to i lepiej.
A potem już tylko
medialny spektakl, którego treść zależy wprost proporcjonalnie od
wciśniętego na pilocie guzika. Bo jak to mówią, życie to sztuka
wyboru... Gdzie wciśniesz, tam wiesz, co usłyszysz.
Minęło 19 dni a ludzie
nadal walczą. O domostwa, gospodarstwa, bliskich, zwierzęta,
uprawy, lasy, rzekę. Wiele osób nadal nie ma prądu. Spróbujcie
przeżyć bez energii elektrycznej choć dwie doby – no taka
katastroficzna wprawka. Wyłączcie lodówkę – już, od razu, z
żarciem w środku. Nie korzystajcie z kuchenki - żadnego
podgrzewania jedzenia i wody. Nie zapalajcie światła, gdy zapadnie
zmrok. Zapomnijcie o istnieniu pralki oraz zmywarki, czajnika,
suszarki, bojlera, pieca gazowego, i mnóstwa innych sprzętów,
które w jednej sekundzie stają się bezużyteczne. Podobnie
telewizor, laptop i telefon, który się trwale rozładuje (nie
szukajcie ładowarki, bo nie ma po co). Zapalcie sobie świeczki i
nakitrajcie agregat. Będzie działał pod warunkiem, że
zdobędziecie do niego paliwo, za które zapłacicie. Paliwo ma to
do siebie, że się kończy, zatem znowu zapłacicie. No i fajnie,
gdyby stacja benzynowa była czynna, bo to również przestaje być
oczywiste.
Właśnie to, dziś,
wczoraj i jutro zaprząta głowy poszkodowanych. Oprócz zawalonych i
zalanych
domów, zerwanych dachów,
zdewastowanych budynków gospodarczych i zdemolowanych żyć. I
jeszcze ta najczarniejsza myśl – czy znowu będzie padać?
Co w nas teraz jest?
Złość, smutek, żal, rozpacz, gniew, nadzieja, wiara w drugiego
człowieka, siła, rezygnacja, determinacja, wdzięczność,
wściekłość, strach – niepotrzebne skreślić.
Sołtys Rytla, który
porwał do pomocy tak wielu ludzi powiedział takie słowa: "Ci
ludzie nie wiedzą, jak teraz żyć. I nie chodzi o zniszczony dom
czy samochód. Im zawalił się świat ".
“Wielu z nich nie wie,
jak żyć. Dookoła był las, rano budził ich śpiew ptaków, teraz
słyszą tylko ciszę. I tak będzie przez wiele lat, ich świat
nagle się zmienił diametralnie - dodaje. Wyznaje, że sam jeszcze
dwa dni temu mieszkał przy samym lesie. - Teraz do lasu mam cztery
kilometry – mówi. Mieszkaliśmy w sercu Borów Tucholskich. To co
się stało wyrwało nam i serce, i duszę."
Prawie codziennie jeżdżę
rowerem po ścieżkach Kaszubskiej Marszruty. Część z nich jest
dopuszczona do użytku. Poza tym obowiązuje zakaz wstępu do lasu.
Na początku nie sposób było przywyknąć. Mamy krajobraz sielski
anielski – nagle bomba – i witamy po wojnie. Wyrwane z korzeniami
i połamane drzewa, zmiecione w pył całe połacie lasu. Ale coś
jeszcze nie dawało spokoju. Nie od razu wiesz o co chodzi. A później
już nie możesz się uwolnić od tej głuchej ciszy, która aż
dudni w głowie. CISZAAAAA...I tak przez wiele dni wsłuchujesz się
z nadzieją, że to minie. Że w końcu wróci normalne. Dziś miałam szczęście.
W jednym miejscu usłyszałam dwa ptaki a na dokładkę zobaczyłam
żywe zwierzę. Kiedyś w końcu opadnie
bitewny kurz i przyjdzie nam to wszystko opłakać. Bo można płakać
(również na widok sarny). Dla jednego to będzie dom. Dla drugiego
widok z okna. Dla niej ukochana osoba, która zginęła. Dla niego
auta, na które ciężko pracował. Dla mnie drzewa i ptaki. A dla
Ciebie cały las. Czas żałoby jest potrzebny każdemu. I każdy ma
prawo go przeżyć jak chce. Wtedy też możemy być razem.
ps 1: Ten tekst powstawał
między drugim a trzecim tygodniem po nawałnicy.
ps 2: Dzisiaj sytuacja
jest trudna – słychać wiele pretensji, wydawane są oficjalne
oświadczenia, padają podejrzenia, urzędnicy przerzucają się
odpowiedzialnością, poszkodowani zadają pytania, na które nie
dostają odpowiedzi a w tle są pieniądze, które miały pomóc. I
nie ma się co ludziom dziwić. Przyszła jesień, a następna w
kolejce tradycyjnie jest zima. Niektórzy śpią w kampingowej
przyczepie. Wielu zamiast dachu nad głową ma plandekę. I prawie
bez przerwy pada deszcz – wody jest tyle, że Jezioro Charzykowskie
wylewa. Strach się bać to właściwe określenie.
ps 3: Mieliśmy tu
pospolite ruszenie. Wkrótce po nawałnicy wielu mieszkańców
powiatu chojnickiego pracowało codziennie do utraty tchu. Podzieleni
na grupy cięli, dźwigali, porządkowali, oczyszczali rzekę,
rozbierali budynki. Robili dosłownie wszystko, by pomóc. Kto mógł
kupował zgrzewki wody, suchy prowiant, środki czystości, by w ten
sposób wesprzeć potrzebujących. Ktoś inny to segregował i
rozdzielał. Kobiety gotowały ciepłe jedzenie i piekły ciasta,
które zawoziły strażakom i ochotnikom. Dołączyli też ludzie z
innych miast i województw. Wsiadali do samochodów, czy pociągu i
przybywali gotowi do pracy. Dziennikarz chojnickiej gazety w
przerwach, gdy pomagał, na swoim twiterze zadbał o to, by Polska
wiedziała, co tu się dzieje. Uruchomił tym samym lawinę pomocy.
Pewien właściciel firmy przyjechał gdzieś z głębi kraju ze
swoimi pracownikami i przez kilka dni za darmo naprawiał sprzęt,
który zużywał się w zastraszającym tempie. Te wszystkie piły,
łańcuchy, prowadnice. I ta kobieta, która będąc przejazdem
kupiła kilka kilogramów kurek przy drodze, potem cebulę, masło,
makaron i w wiejskiej świetlicy nagotowała grzybowego sosu.
Głodnych nakarmiła i wyruszyła w dalszą drogę. Jakiś facet
zapłacił na stacji benzynowej za paliwo, które inny człowiek
kupował do agregatów. 6-letnia dziewczynka przysłała swoje
pluszaki, aby tutejsze dzieci, gdy będzie im smutno, miały się do
kogo przytulić. To chcę zapamiętać.
ps 4: Niech nikt kto w
jakikolwiek sposób pomógł nie czuje się tutaj pominięty. Bo
wszystko co ktokolwiek zrobił jest dla kogoś ważne.
ps 5: Potrzeba 240
milionów sadzonek, by odbudować lasy.
ps 6: Dzisiaj w lesie
jest już więcej ptaków.
ps 7: Do turystów,
podróżników, rowerzystów, kajakarzy, żeglarzy, triathlonistów –
przyjeżdżajcie do nas, Bory Was potrzebują.
- cytowane wypowiedzi Sołtysa Rytla pochodzą z artykułu: Violetta Baran 14.08.2017 WP
- cytowane wypowiedzi urzędników – źródło: internet
Komentarze
Prześlij komentarz