Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2017

ŻAŁOBA I WIADRA PEŁNE ŁEZ

Kiedy umiera nam ktoś bliski czujemy rozpacz, smutek, ból czy gniew. Chce nam się płakać. Płaczemy. Albo nie.   Niedawno usłyszałam taką historię. Pewni ludzie wierzą, że ci którzy umarli trafiają do nieba. A tam noszą wiadra. Jeżeli płaczesz po śmierci bliskiej osoby, łzy, które wylewasz trafiają do tych wiader. Im więcej płaczesz – tym cięższe wiadra noszą w niebie twoi bliscy. Ten przesąd sprawia, że pewni ludzie powstrzymują się za wszelką cenę przed płaczem. I tłumią go w sobie. Bywa, że latami. Trudno w to uwierzyć, prawda? Ale ta opowieść nie jest zmyślona. Aby przejść przez proces żałoby trzeba pozwolić sobie na rozpacz. A łzy to jeden ze sposobów, by dać sobie z nią radę.  Można płakać! Kiedy się chce, gdzie się chce i ile się chce. Płacz, gdy tylko czujesz taką potrzebę. Jeśli krępuje Cię obecność innych osób – znajdź bezpieczne dla siebie miejsce. Jeśli nie przeszkadzają ci ludzie – płacz gdziekolwiek. Czy jesteś mężczyzną czy kobietą, dzieckiem czy dorosłym, st

TELEFON ZAUFANIA dla DZIECI I MŁODZIEŻY

Wielu młodych ludzie nie wie z kim porozmawiać o myślach samobójczych, złym samopoczuciu czy samookaleczeniach. Rozmowa z konsultantami 116 111 potrafi odmienić życie dziecka. Połączenie ze wszystkich telefonów stacjonarnych i komórkowych w Polsce JEST BEZPŁATNE! W ciągu dwóch tygodni konsultanci przeprowadzają średnio cztery do pięciu tysięcy rozmów. Odbierają ponad dwieście wiadomości. Inne poruszane przez dzwoniących tematy to: przeżywane emocje, relacje z rówieśnikami, relacje rodzinne, seksualność i dojrzewanie, przemoc i krzywdzenie. Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży działa od ośmiu lat. W tym roku stracił finansowanie ze środków publicznych. O jego utrzymanie walczy Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę . Jeśli możesz – wesprzyj ich działania. A moja prośba – udostępnij gdzie możesz numer 116 111.  

SAMOSPALENIE

Literatura dotycząca samospalenia opisuje głośne przypadki, do których dochodziło w przeszłości, głównie w miejscach publicznych. Wymienia się nazwiska osób i wskazuje powody, dla których zdecydowały się podpalić. Kulturoznawca Zuzanna Kisielewska w swoim artykule "Samospalenie. Krzyk z płomieni" przywołuje konkretne historie, jednocześnie za prekursorów tego zjawiska uznaje mnichów buddyjskich. W V wieku naszej ery to oni podpalali się w ramach protestu przeciwko korupcji władzy. W Europie – w 1841 roku miał miejsce pierwszy indywidualny akt samospalenia, kiedy to młody człowiek, przebywający wówczas w niewoli, nie chciał wydać swoich kolegów. 1963 rok – Sajgon, mnich buddyjski na najruchliwszym skrzyżowaniu w obecności 350 mniszek i mnichów, podpalił się w proteście przeciwko represjonowaniu byddyzmu w Wietnamie przez reżim katolicki. W Polsce, przeciw reżimowi komunistycznemu, podczas dożynek z udziałem stu tysięcy ludzi zaprotestował księgowy Ryszard Siwiec. Podpalił